- Ze 101 państw, które w roku 1960 zaliczane były do grupy państw o średnich dochodach, w 2008 r. tylko 10 awansowało do grupy o wysokich dochodach, są to: Japonia, Korea Płd., Tajwan, Singapur, Hongkong, Irlandia, Portugalia i Hiszpania oraz Izrael i Portoryko. Warto podkreślić, że państwa te, w pierwszym okresie rozwoju mogły stosować cła ochronne dla gospodarki. Jak widać tylko nielicznym krajom o wysokim kapitale społecznym udało się przeskoczyć pułapkę średniego rozwoju.
- Od początku budowania w Polsce gospodarki kapitalistycznej, tj. od 1989 r., częstym tematem w dyskursie publicznym było pytanie, kiedy Polska uzyska poziom PKB (szczególnie PKB na głowę mieszkańca) porównywalny przynajmniej ze średnim poziomem PKB/per capita „starej” 15-tki państw UE (czyli sprzed 2004 r.). Pytanie dlaczego po 25 latach gospodarki wolnorynkowej i prawie 15 latach funkcjonowania w Unii Europejskiej nie udało nam się tego osiągnąć?
- Wielu polityków, ale i wielu publicystów zachwyca się tempem wzrostu naszego PKB. Warto na ten temat spojrzeć obiektywnie, czyli analizując wartości bezwzględne. A oto dane, te najbardziej brutalne – porównanie zmian PKB Polski i Niemiec od roku 2005 do 2016.
- 2005: PKB Niemiec 2 861 mld $ , PKB Polski 306 mld $ , różnica 2 555 mld $
- 2016: PKB Niemiec 3467 mld $ , PKB Polski 469 mld $ , różnica 2 998mld $
Tak więc Niemcy „uciekły” Polsce w okresie 2005-2016 o 443 mld $.
Wniosek jest jasny – jeżeli chcemy zbliżać się do państw od nas wyraźnie bogatszych to musimy się jeszcze szybciej rozwijać. Czy to jest możliwe przy stosowaniu dotychczasowych metod rozwoju? – odpowiedź jest jasna – nie !!!
- Myśląc o przyszłości polskiej gospodarki warto zwrócić uwagę na te ograniczenia – czynniki na które Polska (niezależnie od czynników wewnętrznych) nie ma większego wpływu. Są to:
- bardzo silna pozycja w gospodarce światowej wielkich, międzynarodowych korporacji, zarówno tych działających w branżach tradycyjnych produkcyjnych (np. surowce, samochody, lekarstwa), jak i branżach nowych „wysokich” technologii. W Polsce takich firm nie ma!
- ograniczenia wynikające z członkostwa Polski w UE (otwartość naszej gospodarki, brak możliwości stosowania ceł ochronnych itp.).
- uzależnienie naszej gospodarki (na razie pozytywne) od stanu gospodarki Niemiec. Gdyby, co nie daj Boże!, nastąpiła recesja w Niemczech to nasza gospodarka wpadłaby w potężne kłopoty.
- brak dużych kapitałów (rzędu minimum setek mln dolarów) będących własnością minimum kilkuset polskich przedsiębiorców.
- ukryty protekcjonizm w ramach UE
- Analizując źródła dobrobytu zamożnych krajów nietrudno zauważyć, że w budowanie rozwoju gospodarczego jest zaangażowane cale społeczeństwo. Globalne koncerny najpierw osiągnęły silną pozycję na rodzimych rynkach, równocześnie budując kapitał i zdobywając efekt skali. Mając stabilną trampolinę bez przeszkód uzależniają gospodarczo od siebie inne kraje. Dlatego też, trzeba mieć na uwadze zewnętrzne ograniczenia i prowadzić działania w celu ich wyeliminowania. Niemniej jednak należy zacząć od zmian wewnątrz kraju, od zbudowania drużyny gotowej do współpracy.
- Budowanie kapitału społecznego opartego na społecznym zaufaniu jest kluczem do zmian i budowania dobrobytu w Polsce. Nie stworzymy warunków do uczciwej konkurencji, nie wprowadzimy potrzebnych zmian w systemie podatkowym, bez współpracy całego społeczeństwa. W gospodarczych mistrzostwach świata jesteśmy jedną drużyną. Każdy ma do spełnienia ważną rolę w tym działaniu:
- politycy, którzy powinni tworzyć dobre prawo, służące rozwojowi gospodarczemu naszego kraju;
- urzędnicy, sędziowie, którzy powinni interpretować prawo tak, aby sprzyjało ono obywatelom i rozwojowi gospodarczemu naszej wspólnoty ekonomicznej;
- przedsiębiorcy, a szczególnie ci, którzy posiadają motywację do systematycznego rozwijania swoich firm, już nie z powodów zaspokajania własnych potrzeb, lecz z potrzeby rozwoju kraju;
- media i środowiska opiniotwórcze, które więcej uwagi powinny poświęcać kwestiom rozwoju gospodarczego oraz rzetelnie informować społeczeństwo naszej wspólnoty ekonomicznej;
- pracownicy, którzy poprawiają efektywność swoją oraz firmy, dla której pracują;
- konsumenci, którzy wiedzą, jak efektywnie wydawać swoje pieniądze tak, aby powiększyć PKB i aby część wydawanych przez nich pieniędzy do nich powróciła;
- a szczególnie wyborcy, którzy powinni wybierać polityków działających na rzecz rozwoju gospodarczego kraju, a nie tylko mówiących o gospodarce.
- Istotnym elementem w budowaniu kapitału społecznego i zaufania społecznego jest edukacja i promocja. Potrzebna jest :
- edukacja na temat mechanizmów gospodarki globalnej w odpowiedzi na pytanie – skąd się biorą pieniądze?
- kampania informacyjna na skalę ogólnopolską na temat roli kapitału społecznego czyli współpracy na rzecz budowania dobrobytu (przedsiębiorcy, politycy, urzędnicy i konsumenci) pod hasłem wszyscy jesteśmy sobie potrzebni
- budowa dumy z polskiego pochodzenia i obecności w polskiej wspólnocie gospodarczej poprzez budowanie pozytywnego wizerunku Polski i polskich marek.
Podsumowując, my Polacy musimy nauczyć się ze sobą współpracować aby korzystać z efektu tej współpracy.